Plany i realizacja

Są praktycznie dwa "kroje" kolczug...

typowo wczesnośredniowieczny
[link widoczny dla zalogowanych]

oraz późnośredniowieczny
[link widoczny dla zalogowanych]

różnią sie "przeszyciem" ramion... troszke inaczej łączy się kółka... choc splot zostaje ten sam... czyli 4w1
[link widoczny dla zalogowanych]

no chyba ze ktos chce sie bawić w splot tzw "królewski" 8w2 ale wtedy to szacun!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Nie 19:32, 01 Mar 2009

A teraz trochę na temat dragonów.

Dla osób które nie chcą się przemęczać nadmiarem informacji.
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Dragoni_(wojsko)[/url]

A dla ciekawych:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

W ogóle to sama formacja dragonów była traktowana raczej po macoszemu. Z dwóch powodów:
1) Trudno powiedzieć co to za formacja, niby na koniach a jednak walczą pieszo. A polska szlachta uważała walkę pieszą za uwłaczającą ich godności, więc bardzo rzadko zdarzało się żeby szlachcic służył w tej formacji, no chyba że jako oficer. Większość żołnierzy byli to chłopi lub najemnicy.
2) Z powodu w/w pogardy dla walki pieszej i żołnierzy nie będących szlachetnie urodzonymi, dragoni, pomimo swojej użyteczności, tak jak większość piechoty w XVII wieku, byli ostatni w kolejce do uzupełnień, zaopatrzenia, wypłaty żołdu itp. dlatego w wypadku dłuższych kampanii często zdarzało się że dragoni zjadali swoje konie i chodzili w dziurawych mundurach.

Co do stroju i wyglądu to dragoni dobrze zostali dobrze (i historycznie) ukazani w serialu "Czarne chmury", poniżej zamieszczam linki z youtube.
http://www.youtube.com/watch?v=TsVjDI6nKDI
http://www.youtube.com/watch?v=VzIudNYUOuo

Jakby się ktoś nie połapał to Ci w płowo-brązowych koletach i spodniach. Jakby co serial mam u siebie i chętnym mogę pożyczyć do skonsultowania.

Wysłany: Nie 20:14, 01 Mar 2009

A oto kilka linków do strojów dragonów. Ilustracje pochodzą z książki "Żołnierz Polski - ubiór, uzbrojenie i oporządzenie od wieki XI-XVII"

Dragoni pod Smoleńskiem 1634.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Dragoni ok roku 1660.
[link widoczny dla zalogowanych]

Dragoni pod Wiedniem.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
BTW - Dragoni podobno byli ulubioną formacją Jana III Sobieskiego i sam król dawał się często malować będąc ubranym w strój dragona. Kolejną ciekawostką jest to że za czasów Sobieskiego dragoni zaczynali być już walczyć jako jazda. Dopiero w XVIII wieku stali się pełnoprawną kawalerią (a nie tak jak w grze "Kozacy" kiedy wyjściowo byli kawalerią)

Wysłany: Nie 20:23, 01 Mar 2009 PRZENIESIONY Nie 20:25, 01 Mar 2009

A taką informację dostałem na temat wyglądu stroju dragona od Tomka Reifa, specjalistę od strojów.

"Wracając do koletów z sukna to prawdopodobnie były. Jest conajmniej jeden opis że jakiś oddział miał kolety sukienne, a na gobelinie "Radziwiłł pod Łojowem" w tle jest oddział dragonów Radziwiłła w niebieskich strojach: [link widoczny dla zalogowanych]
Ta ilustracja u Gembarzewskiego jest malowana na podstawie wlasnie tego gobelinu z Radziwiłłem, ale jak dla mnie jest trochę naciągana. Pieszy dragon ma bufiaste spodnie co według mnie nie powinno mieć miejsca. Oporządzenie jest ok; siekierka i szabla (dragoni często byli wykorzystywania do robót saperskich) Przesyałm Ci dwa wykroje jeden takiej lnianej kurtki drugi skórzanego koletu. Ten pierwszy można zastosowac do koletu sukiennego. Przesyłam zdjęcia lnianej kurtki na podstawie kórej powstał rysunek wykroju ( Doublet V&A 1635-1640 Glazed linen, embroidered with linen thread ) nie zwracaj uwagi na ozdobne haftowanie bo to mały wypasik Smile

(jeszcze na sieci [link widoczny dla zalogowanych]) ale wg wykroju będzie bardzo podobne do koletu. Można na zapięcie zastosować szamerunki jak na ilustracji gembarzewskiego były one stosowane w Polsce i na zachodzie. Na głowe mogą być czapki takie jak polskie lub kapelusze. Takie czapki ala polskie noszono też na zachodzie szczególnie zimą(...) czytałem teraz troche opracowań o bitwach itp. i według nich dragoni byli poprostu piechotą na koniach, walczyli ogniem muszkieterskim na ziemi. Nigdzie nie jest potwierdzone, że walczyli konno na broń biała lub palną. Jest wiele bitew gdzie brali udział ale właśnie jako piechota (Smoleńsk, Kumejki, Warka, Warszawa). I z tego co czytałem w warunkach polskich ni enosili koletów skorzanych, co niestety jest wizerunkowo pokazywane w nowych ksiazkach i to jeszcze z błędnymi koletami jazdy parlamentarzystów z wojny domowej w Anglii."

Wysłany: Nie 20:24, 08 Mar 2009

Ewentualnie więcej informacji na temat ubioru i wyglądu dragonów można znaleźć na portalu FREHA

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A jeśli chodzi o styl walki dragonów to:

[link widoczny dla zalogowanych]

Miłej lektury. Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś ciekawe informacje to zapraszam Very Happy

Smal3tz napisał:

Osobiście bardziej podoba mi się pomysł Pancerniaka (wolę mieć na sobie trochę metalu, czuję się pewniej, a kolczugę przy dobrych wiatrach powinno dać się wcielić w różne epoki <tak sądzę>)

Może nie kolczugę, ale trochę blachy to można dragonom dołożyć. Kojarzę z "Wołodyjowskiego". Mały rycerz był chyba pułkownikiem dragonów. Pod szyją miał takie blaszane coś - chyba nazywa to się ryngraf. No... ale może to nie dotyczyło zwykłego żołnierza, tylko oficerów?

Cóż, temat nieco ostygł z powodu braku zainteresowania. Ja też zawiesiłem starania o stroje historyczne i zająłem się raczej organizowaniem sprzętu do fechtunku.

Natomiast jeśli chodzi o wyposażenia ochronne Wołodyjowskiego to miał on obojczyk [link widoczny dla zalogowanych] i raczej nie stać było na to zwykłego dragona który przeważnie był niezbyt dobrze opłacanym chłopem lub mieszczaninem. Nie można wykluczyć że niektórzy mieli obojczyki, ale raczej nie była to rzecz powszechna. Ryngraf to w zasadzie oznaka stopnia lub pełnionej funkcji. Bywał noszona w niektórych formacjach wojskowych i przetrwał aż do II wojny światowej (chyba u niemieckiej żandarmerii). Faktycznie pochodził od obojczyka, ale przypominał sposobem noszenia i rozmiarem medalion.

Ostatnio dużo szperam i czytam o dragonach (z oczywistych względów) i dochodzę do wniosku, że z ich wyposażeniem ochronnym bywało różnie. Jeśli były to oddziały w tzw. prywatnych armiach (np. Jeremiego Wiśniowieckiego, Radziwiłla itp.) to ich wyposażenie było dość przyzwoite. Przykładowo - dragoni Zareby z "Czarnych chmur", na żołdzie Elektorskim - każdy ubrany w obojczyk.
Z kolei dragoni koronni czy najemni, źle opłacani i źle dowodzeni ochraniali się i uzbrajali jak kto mógł (poza standardem: szabla , muszkiet), także i jakaś koszulka kolcza (że o obojczyku czy pancernych karwaszach nie wspomnę) - zdarta z poległego mogła się trafić na dragonie.
Trochę spekuluję, ale nie jest to niemożliwe biorąc pod uwagę realia wojenne.
A wracając do tematy ubioru historycznego. Usłyszałem na ostatnim treningu, że zbliża się rocznica. Może by z tej okazji odświeżyć ten temat. Jeśli oczywiście będą zainteresowani. Ja osobiście jestem.
i na koniec ciekawostka:

[link widoczny dla zalogowanych]

To wg opisu jest pałasz waloński, czyli pierwotna broń biała dragonów (tych od Henryka IV). Mam nadzieję, ze się nie pomyliłem.

Akurat ten pałasz ze zdjęcia jest prawdopodobnie szwajcarskiej produkcji, oprawa jest trochę prostsza niż pozostałe typy. Będzie że się czepiam, ale pałasze walońskie pojawiły się ok połowy XVII wieku, czyli już raczej sporo Henryku IV. Ci od Henryka IV prawdopodobnie używali tzw rapierów prostych lub mieczo-rapierów przypominających te widoczne na pierwszej fotografii od góry.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na niektórych widać ewidentnie ciężkie sieczne ostrza, które niezbyt różnią się od mieczowych. Oprócz dragonów były one też używane przez ciężką kawalerię zachodnią tzn kirasjerów i rajtarów.

Podobne do pałasza walońskiego były brytyjskie tzw. mortuary sword (miecz pogrzebowy lub grobowy - a dlatego że zdobiony często maską pośmiertną ściętego z wyroku parlamentu króla Karola I)

[link widoczny dla zalogowanych]

A wracając do dragonów, fakt zazwyczaj byli źle opłacani i wyposażenia no chyba że byli jednostką finansowaną prywatnie. Możliwe że dana jednostka mogła być doposażona zdobycznym sprzętem, ale zasadniczo nie mieli potrzeby załatwiać sobie większej ilości ciężkiego sprzętu ochronnego bo ich główną bronią ofensywną był muszkiet.

Jeśli chodzi o strój to powiem wzór w zasadzie istnieje, mógłbym odkopać trochę temat jeśli będzie jeszcze ktoś chętny.

P.S. A jeśli będzie to niech się rozgląda za butami, bo to najtrudniej zdobyć Laughing

Wracając do tematu. Bartek wspominałeś niedawno, że może warto przymierzyć się do pokazów historycznych. Odnośnie butów:

[link widoczny dla zalogowanych]

Myślę, że to ciekawa i tania alternatywa. Bo oryginalne botforty to niestety cenowy kosmos:

[link widoczny dla zalogowanych]

No to skoczyły w górę te buty "U Szewca". Od ostatniego razu jak sprawdzałem to cena skoczyła o 50%. Fakt że wyglądają świetnie. Sądzę że do pokazów to nie trzeba aż tak bardzo silić się na pełną historyczność. Naszym atutem mają być sceny walki a nie poprawność ubioru. Te z allegro wydają się ciekawe, jeśli za bardzo nie będą krępować pracy nóg, to byłyby całkiem niezłym rozwiązaniem. Teraz jeszcze kwestia ubiorów wierzchnich (nie ma co bawić się w historyczną bieliznę Laughing

) - coś w stylu jakiegoś żupana albo spodni i koszuli z kamizelką albo koletu.

Nie wiem czy to dobry pomysł, ale ja (to znaczy Ola) spróbuję przerobić zamszową kurtkę na kolet (ala łosiowa skóra). W lumpesie można dostać za nie całą dychę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Oczywiście można też uszyć coś materiału - od podstaw.

Co do doczepianych cholewek (sztylpy) jeśli są dopasowane to się sprawdzają. Pisałem o tym z jednym gościem od rajtarów (www.rajtarzy.pl/).

No to super, to ja jeszcze tylko te swoje muszkietery muszę odkurzyć trochę i podgumować, bo mają podeszwę skórzaną i żabki więc bywają "nieco" niestabilne.

Ale skoro rajtarzy takie dopuszczają to znaczy że do naszych celów są bardziej niż adekwatne.

Kosma napisał:

Nie wiem czy to dobry pomysł, ale ja (to znaczy Ola) spróbuję przerobić zamszową kurtkę na kolet (ala łosiowa skóra). W lumpesie można dostać za nie całą dychę.

I mówisz że takie rzeczy w używanej odzieży bywają? Kurcze chyba zacznę odwiedzać takie sklepy.

Dołączył: 25 Mar 2009

Schirru napisał:

I mówisz że takie rzeczy w używanej odzieży bywają? Kurcze chyba zacznę odwiedzać takie sklepy.

Bartek... ja Cię proszę.... Ty nas wcale nie słuchasz... Evil or Very Mad

nie takie rzeczy w lumpach można znaleźć... Razz